Tokyo Mew Mew

Berry

-Tak jest jedzenie, zarłoku... można wypozyczyc nawet smoking tam... chociaz faceci to przyłaza jak chcą bo to niejest balw stylu "Masz się ubrac na galowo jak w szkole" ^^ ja dziewczyny chcą to sie jedynie malują, ja wole ubrac swoją suknie Razz

-
Powiedziałam z usmiechem
-Pozatym tam sa pyszne ciaastka, i jedzenie ^^-
Zaczelam zachęcac.
-A jak ci sie niechce nańczyc mozesz siedziec Razz

-
Powiedziałam.
-Niemartw sie ja takze nietancze ;], ale spowrotem się zamienie to niemogę z tobą gadac bo niemożesz wiedziec kim jestem wiec odrazu przepraszam..-
powiedziała i ukłoniła się.

BoYos

Jedzonko pychotowe może będą moje ulubione serdelki...
-Pokaż gdzei ejst ten bal !
Nagle zobaczył dziewczyne i złapał się za klejnot na jego szyi
-Nawet nie próbuj atakować!-krzyknał

Berry

Szybko staneła w mgnieniu oka naprzeciwko obojga.
-Obydwoje sie uspokoic! Ona jest zemną... !-
powiedizałam spokojniej i spojrzałam na Sas'a
-A ty weź nieprowokuj mojej przyjaicółki do ataku... zresztą co ona Ci może? kopnąc w kolano? Przeciez ona niejest taka jak ja nieiwidzisz?-
Spytalam pokazujac że jest ze jest w sukni. Poczym spojrzałam na Kimmy i de niej mrógnełam gdy Sas niepatrzył.
Niepisałaś ze się przemieniła Razz

P

BoYos

-Czasami potrzebne jest użycie rąk albo chodzby jednej żeby zaatakowac co sie przekonałem.
Wyciągnął łuk i napiął cięciwe i strzelił. Strzeła trafiła równo nad głową nieznajomej.Strzała stykała sie czubkiem jej głowy
-Napewno nie macie zlych zamiarow?-chciał sie upewnic

Berry

Po pierwsze to ty przyszleś.... po drugie ja niemuszę Ci się tłumaczyc, po trzecie zostaw Kimmy!-
Powiedziałam stanowczo

BoYos

-Powiedzmy że nigdy sie nie poznalismy...pokaż mi tylko gdzie jest ten...bal? Tak tak bal , pokaz
Powiedział uśmiechnięty
A jeśli ona jest jakimś magiem...napewno bedzie chciała sie zemscic..trzeba na nie uwazac..Ba! nie tylko na nie...! Na tym balu rozejrze sie troche. Może spotkam tą...której szukam całe zycie

Berry

Spojrzałam na niego przekręcajac lekko głowę poczym sie uśmeichajac odrzekłam:
-bal jest w kawiarence która sie znajduję na kocu tej ulicy zresztą słychac muzyka idx za jej dźwiekiem a dojdziesz, a teraz wybacz, lecz tez musimy zniknac...-
Powiedziałam z uśmiechem i złapałam za ręke Kimmy poczym pobiegłam w innym kierunku i obeszłam na obkoło park weszłam wejściem dla personelu i tam odmieniłam się w środku.
-Potem Ci wyjaśnie narazie siebawmy^^-
powiedziałam do Kimmy beztrosko i poszłam na sale podeszłam by skosztowac ciasta i jak zawsze wziełam truskawkowe na talezyk, które po chwili zaczelam jeśc ^^-truskaweczki żądzą!!Pomyślałam z uśmiechem

BoYos

Wszedł na sale i pierwsze co - dorwał się do jedzenia
-Babeczki z lukrem...lipa oo co tu mamy? Toż Serdelki w polewie z czarnych jagód! Pychota ! na deser zostawie sobie...Wiśnie z Cukrem! Tak ! Teraz musze tylko skombinować talerz...O ! Jest!- Złapał talerz i zaczał sobie nakładac . Potem usiadł gdzieś w kącie i zaczął sie opychać

Berry

Ogladałam sobie gosci którzy wchodzili i niektórzy wychozili mimo ze zostawali zatrzymywani na noc do pokoi hotelowych. Zauwazyłam jak wchodzi Sas i jak zaczyna sie po chwili opychac.
-Spróbuj ciasta truskawkowego, polecam.-
Powiedziałam podajac mu je i siadajac obok niego w osobnym stolikujedząc swoje ciasto.

BoYos

-Nie lubie truskawek
Stwierdził i gdy zjadł dobra była wyżerka...czas iśc dalej
I zmierzył ku wyjsciu

Berry

-Już pdchodzisz?-
Spytałam ze smutną miną.
-Nie idź, jesteś gościem w naszej kawiarence-
Powiedziała z uśmiechem.
-zostań0
Doała..

Mew Mew

Miałam teraz tylko jedno pragnienie - zabić dziewczyny!! Za to, że zniknęły, zostawiając mnie samą na sali balowej i że nie było ich tyle czasu. I że nie raczyły się do mnie odezwać, kiedy wróciły w towarzystwie jakiegoś nowego, fajnego faceta. A ponieważ nieznajomy chciał tak sobie wyjść bez choćby przywitania się ze mną, natychmiast podeszłam do niego i Hisy.
-Cześć! - zaczęłam.
A ten spojrzał się na mnie jak na wariatkę jakąś ==''
-Hisa, skąd ty i Kimmy znacie tego gościa?? - dopytywałam się przyjaciółki.

Berry

-eee-
zaciełam się
-ja go nieznam.......-
Odpowiedziałam
-On widział mnie przemienioną niezdradzaj kim ja jestem nikt o tym niemoze wiedziec!!-
Powiedziałam w panice jej na ucho tak cicho by tylko ona to uslyszała(TYLKO ONA)

Mew Mew

-Spoko, nic nie powiem ^^- odpowiedziałam Hisie szepetem.
Zwróciłam się w stronę chłopaka.
-No, to skoro nikt z nas się nie zna, to może lepiej było by się poznać??^^
Niestety nie postrafiłam oczytać z twarzy nieznajomego jego myśli.

BoYos

-Witaj , Sas jestem
Powiedział i zrobił minke : Very Happy

, po czym spytał
-Gdzie jest balkon?