Tokyo Mew Mew

Berry

Zastanowiłam się chwile, skoro są tu zwierzęta, a gluty przechodzą z jefdnego na drugie...
-Musimy zaatakowac źródło tych glutów! a to oni nim są!-
Krzyknełam
-Jak oni znikną z glutami niebedzie problemu!-
Powiedziałam poczym zaczełam ich atakowac.
-Powolna!-
Powiedział chłopak ewidentnie bawiac sie zemną, który jako pierwszego widziałam.
-Za tobą...-
Mówił pojawiając się za mkną i dotykając palcem moich pleców poczym teleportując się gdzieindziej.
-ja Ci dam powolą!-
A moze by tak...Zastanowiłam się
-Ogień prawdy wstegowego udeżenia i potrujnego zranienia!-
Krzyknełam mieszajac ataki, poczółam ogromny ból ten atak był zasilny ale ten koleś mnie strasznie wkórzył. Zaatakowałam ich wszytskich gdy byli na moim "celowniku"(chodzi o jej wzrok) i gdy atak o nich dotarł Ten drugi wraz z pierwszym próbowali ochronic się, po chwili pomagał im trzeci.
-Dziewczyny szybko dowalcie im czym macie jeszcze chociaz jeden atak, oni znikną bo bedą musieli zregenerowac siły! a my tu w tedy pokonamy potwory!-
Powiedziałam z uśmiechem.

Inu-Yasha

Ok - powiedziałam ustawiłam się obok Hisy i krzyknęłam
- CIĘCIE TRZECH PAZURÓW SZCZEROŚCI!
Ten atak był dla mnie był za silny. Mogłam wybrać inny, ale chciałam im dowalić jak najwięcej.
Spadłam na ziemię, gdyż od razu podbiegła do mnie Nalia.
-Nalia, nie zajmuj się mną tylko przywal im czymś. powiedziałam podtrzymując się na łokciach -Jeszcze tylko chwila, a stracą siły. No leć!
Nalia też podeszła do Hisy i zaatakowała...

Berry

gdy wsyztskie trzy zaatakowałyśmy. Tych... kosmitów, lub kimkolwiek byli odrzuciło.
-Jesczez nas spotkacie!!-
Wykrzykneli znikajac. jeden z nich zucił czerwoną róże do Kimmi
-A to dla ciebie bo ejsteś piękna jak ta róza...-
Powiedział i zniknoł
-Kim oni są i co sobie myślą?!-
Spytałam i spojrzałam na siebie.
-I kim my jestesmy?!-
Zadałam pytanie na które nieznałam odpowiedzi...

Inu-Yasha

-Łaaa. Jak mu zaraz przywalę - powiedziałam wstając
- może pójdziemy do kawiarenki?
-Może oni chociaż się nie będą śmiać, i jak im pogrozimy to nic nikomu nie powiedzą , a do domu wrócić nie możemy. Usłyszałam myślenie.

Berry

-Tak tylko najpierw musimy jakos sie do kawiarenki dostac by nas nikt takich niewidział.. zaduze zamiesznaie by sie zrobiło...-
Powiedziałam nadal wkózona.
-Nawet niewiem jak powrócic do swojej normalnego stanu!-
Powiedziałam zalamana i spojrzałam na króliczy ogon, poczym dotknełam uszu.
-Ale chociaz nietrzeba mi uczy i króliczy ogon się podobaja^^-
Powiedziałam i sie usmiechnełam.
-Ale kto mnie taka zechce?-
Znów zaczełam szukac pozytywnych stron.
-No nic przynajmniej niezauważona będe śledzic...-
Niedokończyłam.
-aaa zresztą nieważne chodźmy do kawiarenki^^'
-powiedziałam niewinnie

Inu-Yasha

A co ja mam powiedzieć?? - powiedziałam przerażona - teraz to już nikt nie będzie mnie chciał.
-Dobra ręcę mogę wsadzić do kieszeni, ale uszy??
-No już idziemy - powiedziała Hisa -a co do chłopaka to już się przecież jeden zakochał. ^^ -Już nie pamiętasz?

Mew Mew

-Zaraz!! - wykrzyknęłam do dziewczyn - Nie możemy wejść do kawiarenki od tak sobie!
Dziewczyny spojrzały na mnie zdziwiona, a potem przeniosły swój wzrok na moje ogromne, nietoperze skrzydła
-Chyba racja... - odezwała się po chwili Hisa.
-Więc co robimy?? - dopytywała się zniecierpliwiona Kimmy.
-A może by tak... - zastanowiłam się przez chwile - wejść do kawiarenki tylnymi drzwiami dla personelu ^^'''
Nic innego nie przychodziło mi w tyj chwili do głowy.

Berry

-No to jest logiczne Razz

wejście dla peroneli istnieje na szczęście, ale co do chłopaków w sumie najgorsza rzecza jest to, że oni w sumie... sa ładni, nie można zaprzeczyc, ale szkoda, ze przeciwko nam i poc oni wogule nas atakuja! kim my jesteśmy? Zwykymi dziewczynami.. no teraz nie, ale wiem...-
powiedziałam gdy szłysmy we trójke do kawiarenki omijając ludzi.
-Przynajmniej dziś mało ludzi-
Powiedziałam chociazby z tego szczęśliwa.
-A ten co sie w tobie zakochał to tez jest ślicznusi nieuwazasz? Albo widziałąś pozostałych? No poprostu cukiereczki, jaj jak ja nielubie walki przeciwko płci pzreciwnej, zawsze jest niepewnosc ze przegramy....-
Powiedziałam smutno
-Ej Nalia a tobie który sie podoba? przyznaj sie XD.-
Powiedziałam złosliwie i ciekawsko

Inu-Yasha

Kogo miałaś na myśli, że słodki CO?? Srebrno włosy, czerwono włosy, czy czarno włosy?
- powiedziałam do Hisy i weszłyśmy do podziemia.
-MATKO! - wrzasnęłam - dzisiaj jest bal!!!! A jak się nie zmienimy z powrotem? 8(
Wszystkie połknęłyśmy ślinę. Żeby rozładować napięcie zapytałam - no, to którego miałaś na myśli? XP

Berry

-A czy ja mówiłam ze mi sie którys podoba? Powiedziałam ze są śliczni zwłaszcza ten srebrzystowłosy... ee to znaczy niesłuchac mnie! mam zadugi jęzor!-
Piwiedziałam w panice, gdyz zawsze wiedziałam ze rozmowyz emna tak sie konczą że wsyztsko wychodzi najaw niepotrafiłam kłamac... Zrobiłam sie cała purpurowa.
-Dobra dajcie mi spokój...-
Powiedziałam
-A myślę że Nalii podoba sie z czarnymi włosami Razz

P-
Powiedziałam zuśmeichem.
-A jesli ten co ehkem ekhem mmnie.. ekhem.-
Zaczełam udawac że kaszle
-To se go weź XD-
Powiedziałam
-Niemogę sie bratac z wrogiem tak czy inaczej..-
Wmawiałam sobie.
-I niemarwcie się te zwierzęce czesci jak ogony,łapki furterkowe i uszy itp uznaja ludzie za dodatki..-
Powiedziałam i pokazałam im język.

Inu-Yasha

Taa, wyglądamy jak na Cosplaya hehe. - powiedziałam - a, pamiętajcie ustalamy jedną zasadę - każdy walczy ze swoim wrogiem. Ja wybieram czrnego bo najsilniejszy[to było kłamstwo, ale co tam]. Nagle zaskoczył nas nasz szef i powiedział: O, było przebudzenie? Jakby to było śmieszne. Zaraz, skąd on o tym wie??

Berry

-Przepraszam, o czym pan mówi...-
Zaczynało ie wemnie gotowac.
-To było ..ukartowane!!-Jak ja opanu zaraz przywale!-
powiedzia;lam wkórzon niewytrzymałam.
-Niech mnie pan natychmiast odmieni chce byc normalne niechce tych kocich uszu i króliczego ogona1 niechce tej durnej energi w sobie, a ci porąbani kosmici czy coto byli za ludzie, coto ma znaczyc?!!?-
Pytałam nadl wkórzona poczym pokrciłam głową.
-Prosze o natychmiastowe wytłumcznie nam co tu sie ulicha dzirje!-
Powiedzialam stanowczoo do tego stopnia, że nawet dziewczyny wyprostowalo.
-To znaczy.. bardzo ładnie proszę.. bo strace zaraz cierpliwośc,....-
Dodałam i zmierzylam go wzrokiem.

Inu-Yasha

Właśnie co ty se myślisz - wykrzyknęłam i wywaliłam go na półkę.
-Pozwolicie że wytłumaczę? - powiedział - za mną do podziemi.
W milczeniu poszłyśmy za nim.
-Usiądźcie, otóż to jest nasza kwatera.
Zaraz Wam wszystko wytłumaczę...

Berry

-Otóż wasze DNA pasuje do Genów zwierzat których części ciała widac.
same sie chyba domyslacie jakie to są... geografie i biologiemiayście..-
powiedział z wrednym uśmeichem.
-Macie za zadanie znaleśc mew aqua i pokonac wszytskich kosmitów inaczej nasz świat zginie, i zostanie zanieczyszczony....-
bla bla bl.a....(przestałam go słuchac XD) facet myśli ze jest bogiem i zamienia nas w zwierzęta, a jajk takie cos niewyjedzie? to jest niczym broń biologiczna facet niech się sam zajmie tym wsyztskim, a nie wciaga nas, niewinne dziewczyny w brudna robote....Myślałam.
-Co do przemiany w normalne formy mozecie to zrobic tylko jak sobie tak postanowicie.. a i niemozecie się podniecac bo w tedy części ciała zwierzac do których zostały wam przydzielone genny pojawia ie wam...-
Powiedział.
-A teraz... JAZDA NA BAL!!!-
Powiedział i wywalił nas z pokoju.
-Wystarczylo powiedziec...-
Powiedziałam wkórzona i po chwili się przemieniłam w siebie. Przed nami były ubrania każde podpisane które dla której, ja miałam suknie kkoloru miodowego a od dołu była podpalana czarnym kolorem, cuudna **-
Cóż, niewiem jak wy, ale ja musze załozyc to cudeńko1-
powiedziałam i poszłam do przebieralni gdzie zaczełam się przygotowywac, po pół godzicie wyszlam w pięknej sukni, uczesana z rękawiczkami złotawymi do ramion.
-Kocham własnie przyjęcia za takie coś ^^-
Powiedziałam i pojawiły mi się kocie uszy.
-Dobra.. stwierdzam ze to co nam sie wydażyło to tragednia..-
Mówiłam do siebie zcekając aż dziewczyny się przebiorą...

Mew Mew

Popatrzyłam z niesmakiem na mój strój. Może i miał piękny kolor (ciemno-niebieski, jak niebo późnym wieczorem *.*), ale to przecież była SUKIENKA! A ja nie znoszę sukienek ><' Dobra, pomyślałam Nie przebiorę się w to! Nikt mnie zmusi. A jak spróbuje, to przywale mu moją nową mocą >3. Tak więc spotkałam z dziewczynami w moim codziennym stroju - czarnej miniówce i czarnej bluzce (tylko trochę większej od stanika xD). Nie zaprzeczam, że gdy dziewczyny mnie w tym zobaczyły, miały dość dziwne miny xD